radość- czym dla Was jest?

comatose

Radość to uczucie zadowolenia i satysfakcji przejawiające się śmiechem, optymistycznym spojrzeniem na rzeczywistość czy poczuciem beztroski, odbierane przez człowieka przyjemnie.
Przebieg radości jest zwykle stosunkowo gwałtowny. Pojawia się najczęściej ona w wyniku pomyślnego zbiegu zdarzeń, stopniowo (zwykle w około godzinę) ustępując. Jej miejsce zajmuje wówczas szczęście.
Są również ludzie, choć są to już znacznie rzadsze przypadki, u których stan radości utrzymuje się praktycznie przez cały okres życia.
Skrajne formy radości nazywane są euforią. Jest to jedna z najprzyjemniejszych emocji.
Na krótki czas radość lub euforię wywołuje także alkohol oraz wiele środków odurzających, np. opiaty. Jest to jedna z psychologicznych przyczyn uzależnień.

To jest bardziej naukowe opisanie radości. A czym radość jest dla Was?

Senteur. · Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów

Radość to po prostu radość. Coś pięknego, bez czegoś życie byłoby bez sensu.

comatose

Senteur. · Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów

tak, ale to nam wychodzi chyba na dobre, prawda?

comatose

Senteur. · Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów

tak, ale ciekawe też, czy sama radość w życiu nie byłaby odrobinę monotonna.

comatose

Senteur. · Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów

comatose

zdarza sie i za często. ale z drugiej strony.. zobacz jak teraz możemy się wymądrzać haha Smile

zresztą niektórym funduje często, innym rzadko. zależy co komu jest pisane. są osoby wiodące spokojne życie, od czasu do czasu zdarzy się jakiś problem. są także osoby, które problemy otaczają każdego dnia. ale kto wie więcej o życiu? oczywiście, że drugi rodzaj człowieka. więc wszystko ma swoje plusy. : )

.Clea · Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów

Dla mnie radośc to... po prostu radośc. Nie umiem tego opisac. I zgadzam się w pełni z waszymi wypowiedziami.

Cadbury.

Radość to uczucie chwilowe i ulotne. Krótki, acz przyjemny stan, wywołany czymś pozytywnym.
Wiadomo, że z założenia jest to uczucie bardzo pozytywne, ale muszę się zgodzić - całodobowa radość byłaby monotonna i nie wniosłaby do naszego życia nic istotnego. Ileż można się cieszyć? W pewnym momencie zaczęłaby mnie od tego uśmiechania się boleć szczęka. ^^

A tak na poważnie. Słyszałam kiedyś, że człowiek otrzymuje od życia tyle szczęścia na ile sobie zapracuje i tyle bólu, ile jest w stanie znieść. I całkowicie się z tym zgadzam. Życie w wiecznym szczęściu byłoby nudne i bezcelowe, a tak mamy przynajmniej jakieś urozmaicenie, jakiś powód, by dalej walczyć i starać się coś poprawić. Życie nie jest takie niesprawiedliwe, jak mówią. Smile

Vestelle.

Coś bez czego nie można żyć.
Mogłabym to porównać do przyjaźni, lub miłości.
Radość nadaje życiu kolorów i jak się cieszysz wierzysz, że wszystko jest możliwe.

spongy

radość.. dla mnie to bardzo chwilowa euforia Smile

ale ja bym się chciała cały czas cieszyć. bo nienawidzę smutku i rozczarowań. ale nie zawsze dostaje się to czego się chce, prawda?

i też nie uważam, że życie jest niesprawiedliwe. to raczej my jesteśmy niesprawiedliwi, bo nie cieszymy się z tego co mamy.

bonny. · Dołączył: 20 Lut 2009 Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów

Radość, to chwilowy, jakże przyjemny stan, bez którego nie można normalnie funkcjonować.
Czasami chcemy go więcej i jeszcze więcej; pragniemy jak narkotyku, ale - co za dużo to niezdrowo.

infantylna

Radość to taka masa słodkiego powietrza, rozpychająca Cię od środka i prowokująca do ulotnienia go, gdy się śmiejesz ;)

Ale aby była radośc potrzebny jest też smutek, tak samo jak dla światła potrzebna jest ciemność.